środa, 30 kwietnia 2014

projekt wszelkiego pocieszenia

zgubiłam ulubioną bransoletkę. ostatnio ulubioną. pokazywałam ją kilka postów temu. pomarańczowe rzemyki z kwarcem dymnym.
nawet nie miałam świadomości, że ją zgubiłam. zorientowałam się w poniedziałek, gdy chciałam ją założyć.
co się stało? nie mam pojęcia. pewnie na którymś okrążeniu na rolkach machnęłam łapką i nie zarejestrowałam paraboli  lotu...
no więc potrzebne było pocieszenie. takiej samej sobie nie zrobię, bo nigdy nie robię takich samych dwóch egzemplarzy. zresztą nawet gdybym chciała, to nie miałam identycznych rzemyków i dodatków.
z tej okazji pojawił się projekt wszelkiego pocieszenia, zestaw, który już od dawna chciałam zrobić


bransoletka z rzemyków


pomarańcz, czerwień i czerń, różne grubości


koraliki TOHO 80 i zawieszki


z kocurkiem i jaspisem cesarskim


a do bransoletki naszyjnik


w tych samych kolorach


z jeszcze większą ilością zawieszek



zapięcie na karabińczyk, łańcuszek przedłużka



lubimy się już bardzo


tak sobie myślę, że ten pomysł jeszcze powróci :)


4 komentarze:

woalka pisze...

Jakie fajne, indiańskie klimaty! :-)

magii66 pisze...

Fajne te rzemienie! A gdzie Ty je kupujesz?

effcia pisze...

Gosiu, skarbynatury.pl oraz onyks.eu

nuta pisze...

No to się naprawdę bardzo pocieszyłaś!:) Pozdrawiam majowo!!